środa, 12 czerwca 2019

TANATOFOBIA

  Dziś zajmę się tematem,który bezpośrednio bądź pośrednio dotyczył lub będzie dotyczył każdego z nas.Tanatofobia.Lęk przed śmiercią.Mimo,że futurolodzy przewidują że kiedyś dzięki nanotechnologii człowiek będzie nieśmiertelny, póki co jest to jeszcze pieśń przyszłości.Jedno z odwiecznych pytań ludzkości brzmi: Czy jest jakieś życie po śmierci? Mnogość religii jest na prawdę duża,jednakowoż każda z nich twierdzi,że dla człowieka śmierć nie jest końcem.Ja sam jako doświadczony życiowo agnostyk miewam rozterki w tym temacie.Byłem nawet parę lat ministrantem,ale dziś zdaje sobie sprawę,że byłem nim tylko ze względu na swoją świętej pamięci mame która bardzo chciała bym jako ministrant służył do mszy.No cóż,po śmierci mojej matki porzuciłem komże.Przez pewien czas byłem nawet bardzo zbuntowany i miałem pretensje do Boga i losu.Jednak nie odszedłem od kościoła.Sam zastanawiam się dlaczego.Być może właśnie ze strachu przed śmiercią,przed pustką,przed niebytem.Wielu mam znajomych którzy mają właśnie takie podejście.Nie wierzą zbytnio w życie pozagrobowe,ale zostawiają sobie margines błędu,dlatego "na wszelki wypadek"chodzą do kościoła,żeby "w razie czego" mieć jakieś "punkty" na Sądzie Ostatecznym.
   Wiem już co nieco o śmierci.Straciłem rodziców,dziadków i paru przyjaciół,a na początku swojej choroby w najgorszym jej momencie podejmowałem nawet próby samobójcze.Na szczęście nieudane.Na szczęście,bo dziś wiem że mam jeszcze coś do zaoferowania temu światu.Zamiast zastanawiać się nad tym co po śmierci,trzeba żyć tu i teraz.Z godnością i uśmiechem na twarzy.
   Jeśli nie jesteś w stanie czegoś zmienić musisz to zaakceptować i pogodzić się z tym.Choć może nie być to łatwe.Sam miałem ogromny problem,żeby zaakceptować lekarską diagnozę i przyznać przed samym sobą,że jestem chory psychicznie.Bałem się choroby tak jak bałem się śmierci.W tym momencie mojego życia mogę stwierdzić,że pogodziłem się z jednym i drugim.Kiedy uznasz swoją bezsilność wobec spraw ostatecznych łatwiej jest żyć.Strach zmienia się w akceptacje i pogodzenie się z losem.Zamiast myśleć nad śmiercią myślę jak spełniać swoje marzenia.I takiego podejścia do życia życzę każdemu człowiekowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz