piątek, 7 kwietnia 2023

SZCZĘŚCIE

  Szczęście - słowo klucz,ale do której życia furtki...Małe szczęścia,małe problemy...
  Miliardy ludzi,a czym dla nich jest to słowo.Dla jednego będzie to milion dolarów na koncie,dla innego że wystarczy pieniędzy na opłaty.Jeden pławi się w luksusach,drugi cieszy się,że ma co włożyć do garnka i nie pójdzie znów głodny spać.Amplituda potrzeb i wymagań życiowych...
  Dla mnie osobiście szczęściem o którym  marze jest zdrowie fizyczne i psychiczne,bo jedno i drugie u mnie "kuleje".W listopadzie skończę czterdzieści lat,a dokuczają mi już serce,głowa i kręgosłup.Ale nie użalam się nad sobą.Są osoby,które mają o wiele gorzej ode mnie: sparaliżowane,bez rąk i nóg.Ja,odpukać,mam jeszcze sprawne kończyny i w miarę sprawny (mimo schizofrenii) intelekt,który pozwala mi przelewać moje bóle na papier.Taka moja mała autoterapia...
  Dla mnie szczęściem jest kolejny dzień przeżyty bez alkoholu i papierosów.Bez nałogów,które pokonałem już parę lat temu.
  Szczęściem będzie dla mnie zapoznanie wartościowej kobiety i założenie z nią rodziny.Kiedy już to osiągnę,będę bronił domowego ogniska za cenę własnego życia.
  Myślę,że znajduje się w takim momencie istnienia,że mogę grubą kreską odkreślić to co jest za mną i skupić się nad tym co przede mną...
  Mam nadzieję,że moje plany nie rozbiją się o skały rzeczywistości...
  Szczerze mówiąc nie wiem ile mi jeszcze będzie dane pożyć na tym świecie.Moi rodzice umarli stosunkowo młodo.Ja natomiast otarłem się o śmierć,ale to już temat na inny wpis.
  Póki co żyje i ciesze się tym życiem... Jakie by nie było... Nie ma tragedii... Zwłaszcza rano... Po pierwszej kawie... Plany i marzenia rozsadzają mój mózg... W pozytywny sposób ;)
  Czego i Wam życzę :)

1 komentarz: